Paczuszka z ZSK przybyła w tempie błyskawicznym i już dziś jest u mnie. :)
Po otwarciu moim oczom ukazał się taki widok:
Bardzo podoba mi się taki sposób pakowania paczek, wszystko jest odpowiednio zabezpieczone przed uszkodzeniami, a nie jest zwiększana waga przesyłki.
Właściwa zawartość prezentuje się tak:
Zamówiłam:
75% D-pantenol-30ml,
All-in-one-10g-witaminki, można je "wcisnąć" właściwie wszędzie.
Hydrolizat keratyny-15ml- dodam do serum na końcówki włosów oraz odżywki do paznokci i skórek.
Ekstrakt z soku banana-30g- ma działać odżywczo na skórę- do kremów. :)
Ekstrakt z soku granatu-2x10g- Myślę o zrobieniu serum z tym składnikiem, jedna porcja dla mnie (podobno ma właściwości oczyszczając i zwężające pory skóry), a druga porcja dla mojej mamy (antyoksydant).
Sorbitol-30g- Dodam do kremów oraz do serum na końcówki włosów.
Hydrolat z rumianu szlachetnego-200ml- szukam zastępstwa dla mojego ulubionego hydrolatu- oczarowego. Najpierw przetestuję samodzielnie, potem w towarzystwie liposomów na naczynka.
Ekstrakt dla cery naczynkowej-15ml- rewelacja na pękające naczynka, dodam do hydrolatu.

Ekstrakt przeciwłupieżowy-15ml- do wcierki przyśpieszającej porost włosów.
2 opakowania na krem-100ml, dwie buteleczki z atomizerem 125ml.
Dostałam dwa gratisy- korund i niacynamid. Oba składniki bardzo lubię. Pierwszy stosuję samodzielnie jako peeling, a niacynamid można dodać do hydrolatu, kremu, serum. (Badania wykazały, że stosowany w stężeniu 4% wykazuje zbliżone działanie do antybiotyku, często zapisywanego przez dermaologów przy trądziku- klindamycyny, w stężeniu 1%. Brzmi zachęcająco?:) )
Wiosenne słońce dziś trochę zarumieniło moje blade lico na buraczkowy kolor, dlatego postanowiłam wprowadzić do kosmetyczki krem ochronny z SPF 50+. Filtr Pharmaceris SUN PROTECT, hydrolipidowy krem ochronny do twarzy testowałam już rok temu, miałam kilka próbek, które przekonały mnie do wyboru tego kremu. Mam nadzieję, że pełnowymiarowe opakowanie tak samo mocno mi się spodoba. Zapłaciłam 32 zł za 50ml.
A Wy filtrujecie się na co dzień? A może tylko na plaży?:)
Pozdrawiam, Semper Femina. ;)
Czekam na pełną recenzję filtra:D
OdpowiedzUsuńA no i czekam na to, co się ukręci z tej paczuchy:)
Ja rzadko się filtruję, bo i tak cały dzień przesiedzę w pracy. Na dworze jestem nie dłużej niż pół godziny łącznie przez cały dzień:D I tylko rano i popołudniu:P
No ale cały czas myślę o filtrowaniu jednak... choć nie wiem czy to ma sens:>
Promieniowanie jest wszędzie :D:D Dla mnie ma sens, chociaż nie jestem ortodoksyjną filtromaniaczką,moja skóra odżyła odkąd nie próbuję na siłę opalać jej. Recenzja filtra pojawi się, ale najpierw chcę przetestować porządnie, a tu jak na złość pogoda się popsuła.
OdpowiedzUsuń