Moją przygodę z tym serum mogłabym zatytuować "historia o nieuważnej kobiecie".. No, ale o tym później.
Obietnice producenta
Serum stworzone na bazie najlepszych receptur syberyjskiej zielarki Agafii w 98% składa się ze składników roślinnego pochodzenia.
W skład serum wchodzi ekstrakt z dzikiej róży i pięciu najefektywniejszych roślin, które pozwalają zachować młodość skóry i pochodzą z czystych rejonów Syberii oraz Bajkału.
Biała dzika róża stymuluje procesy odnowy komórek skóry, nasycając ją witaminą C, wykazuje wyraźny efekt odmładzający.
Arktyczny piołun, Ciemiernik bajkalski i Szczodrak krokszowaty zawierają naturalne przeciwutleniacze, przeszkadzające wczesnemu starzeniu się skóry.
Olej różowego Prawoślazu posiada działanie przeciwzapalne, a olej z pestek arktycznej Maliny Moroszki nadaje skórze matowości i elastyczności.
98% SKŁADNIKÓW NATURALNYCH
Skład
Sposób użycia
Niewielką ilość serum nanieść na oczyszczoną skórę twarzy. Dla maksymalnego efektu stosować 1-2 razy dziennie przed nałożeniem kremu. Serum może być stosowane samodzielnie, ale również jako środek dla intensyfikacji działania kremu. W związku z dużo zawartością naturalnych aktywnych składników może powstawać osad. Przed użyciem wstrząsnąć!
Działanie
Serum stosuję już ponad dwa tygodnie, zdążyłam już więc wyrobić sobie o nim zdanie. Nakładałam je na oczyszczoną skórę, wieczorem. Chciałam sprawdzić samodzielne działanie, nie stosowałam więc dodatkowo kremu/olejków. Jeśli chodzi o zmarszczki, mam drobne pod oczami i wokół ust- wygładziły się już po 3-4 aplikacjach! Skóra twarzy była odpowiednio nawilżona. Co mnie drażniło- rano budziłam się z tłustą, błyszczącą, zaczerwienioną skórą. Nie była podrażniona, ot taka jakaś, zarumieniona.. Serum słabo się wchłania. Jednak biorąc pod uwagę działanie wygładzające, chciałam dać temu kosmetykowi szansę na wykazanie się w dłuższym czasie,w koncu czasami na efekty trzeba poczekać. I tu dochodizmy do wyjaśnienia, dlaczego taki, a nie inny tytuł nadałabym tej przygodzie... Nie wiem jak to zrobiłam, czytając skład ucieszyłam się, że nie ma w nim gliceryny. Nawet pisałam o tym w TYM poście. Od kilku dni zauważyłam wysyp małych grudek, pory jakby rozpulchnione, myślę sobie o co chodzi, nic nie zmieniałam w pielęgnacji i bach! moje myśli skierowały się na serum.. Spojrzałam na skład i wszystko jasne. Moja skóra nie toleruje gliceryny, serum potwornie mnie pozapychało. Tak więc..zużyję je pod oczy, trochę porozdaję koleżankom, może innym podpasuje :).
Jeśli ktoś jest niewrażliwy na glicerynę, a zmaga się z pierwszymi zmarszczkami-polecam.
Cena: 24zł/30 ml. Do kupienia TUTAJ.
Zdarzyło się Wam, że kosmetyk, który z pozoru miał znakomicie działać na Waszą skórę jednak jej zaszkodził?
Zauważyłyście, że coś złego dzieje się z bloggerem?
Zauważyłyście, że coś złego dzieje się z bloggerem?
Ja jeszcze nie używałam żadnego serum :)
OdpowiedzUsuńMnie kusi takie serum, moja skore nie zapycha gliceryna
OdpowiedzUsuńpodbieralam mojej mamie to 50+ i na pewno kupie sobie to 35 bo tamto mnie totalnie urzekło....!
OdpowiedzUsuńjest genialne i mnie nie zapchalo. uzywalam na noc pod krem
chciałam je kupić, ale po twojej recenzji mam wątpliwości. może wybiorę jednak coś Avy.
OdpowiedzUsuńogólnie moją cerę łatwo zapchać, ale jeszcze nie wiem, jak na mnie działa gliceryna. wygładzanie zmarszczek jest bardzo kuszące, mam dwie płytkie linie na czole, które bardzo mnie drażnią..
OdpowiedzUsuńMi jeszcze taki kosmetyk nie jest potrzebny :)
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie:)
OdpowiedzUsuń