środa, 9 października 2013

Gładkie końcówki z serum DIY.

Najpierw trochę prywaty. Przyznaję się, ostatnio zaniedbałam blogowanie. Dziś zajrzałam na bloga i aż zrobiło mi się wstyd, że tak go porzuciłam bez słowa wyjaśnienia. Może to kwestia wakacji, jednak ten czas rządzi się swoimi prawami. ;) Teraz zaczął się rok akademicki, rutyna z nim związana i postaram się wrócić do regularnego pisania notek. Jednak kiedyś blogowanie sprawiało mi sporo przyjemności, mam nadzieję, że tym razem znów to poczuję i wrócę już na stałe.

W przypływie natchnienia półproduktowego jakiś czas temu zrobiłam sobie serum na końcówki. Znudził mi się już jedwab (bez jedwabiu w składzie ;) ) z Green Pharamcy i pomimo, że zawartość nie sięgnęła jeszcze dna poszedł w odstawkę. Druga sprawa, nie byłam z niego całkowicie zadowolona.


SKŁAD:
Kwas hialuronowy-5%
Wyciąg z aloesu zatężony 10x- 10%
Jedwab- 3%
Guma ksantanowa- aż do uzyskania odpowiedniej konsystencji.
FEOG-1%
Woda-81%

Wykonanie jest bardzo łatwe, są tu praktycznie (oprócz gumy) składniki płynne, które doskonale rozpuszczają się w wodzie. Wymieszałam wszystko ze sobą, przelałam do butelki po jedwabiu Biovax, nacisnęłam na pompkę i doszłam do wniosku, że jest zdecydowanie zbyt rzadko, zbyt płynnie. Dodałam więc gumę ksantanową, co pozwoliło na zagęszczenie mieszanki.

Jeszcze tego samego dnia nałożyłam serum na końcówki i uzyskałam efekt wygładzonych i bardzo lśniących końcówek, chociaż nieco zbyt mocno obciążonych. Następnym razem zmniejszę ilość kwasu hialuronowego, myślę, że to jego winą jest obciążenie włosów. Jeśli nie nakładam odzywki serum ułatwia rozczesywanie włosów po umyciu. Używam go już miesiąc i widzę, że chroni końcówki, bo nie znajduję więcej rozdwojonych miotełek. :)


Teraz, gdy zacznie się sezon szalików i czapek (chociaż póki co tegoroczna jesień jest piękna!) każda włosomaniaczka wie, że warto dodatkowo zabezpieczyć końcówki. Jakie są Wasze sposoby na ochronę przed rozdwajaniem?

13 komentarzy:

  1. Kurka szmatka... Nie mam gumy ani jedwabiu. Bu! :( A chętnie bym sobie wyczarowała takie cudo.

    OdpowiedzUsuń
  2. ooo! Super, że działa! Ja póki co wykorzystuję gotowce ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Na razie jestem wygodna i używam gotowych :)
    Anomalia

    OdpowiedzUsuń
  4. Jaka szkoda, że jestem za leniwa na takie eksperymenty... Brzmi ciekawie, ale jak zwykle pozachwycam się, naobiecuję sobie a potem i tak kupię gotowca... :-) Pozdrawiam :-*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zrobienie takiego serum zajmie jakieś 5 minut, więc argument o lenistwie mnie nie przekonuje!

      Usuń
  5. hmmm mam tylko aloes :D chyba to czas, żeby zaopatrzyć się w konserwant i jedwab:) a na końcówki nakładam olej z pestek truskawki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi kazdy olejek w końcu zaczyna przetłuszczać włosy.

      Usuń
  6. ja też korzystam tylko z gotowych, a chętnie bym sobie zrobiła takie serum mając wszystkie składniki:))

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja bym sobie chętnie zrobiła szampon, co do serum, wolę zaufać sprawdzonym producentom. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niedługo pochwalę się na blogu nową recepturą na szampon. :)

      Usuń
  8. z chęcią wyczarowałabym takie cudo, ale musiałabym sie najpierw zaopatrzyć w produkty ;)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz powoduje jeden uśmiech więcej na mojej buzi. :)
Nie życzę sobie komentarzy o treści "Zapraszam na mojego bloga". Takie reklamy będą natychmiast usuwane.

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...