Przyznaję się, dość długo zaniedbywałam pielęgnację skóry wokół oczu. Jakoś nigdy nie przywiązywałam wagi do tych okolic, przecież jestem młoda, krem pod oczy mi nie potrzebny blablabla ;). Od pewnego czasu jednak zauważyłam, że coś jest nie tak, skóra często była zaczerwieniona, napięta i sucha. Pewnego dnia otworzyłam lodówkę i ukręciłam sobie błyskawiczną emulsję pod oczy.
Dlaczego błyskawiczna? Użyłam emulgatora SLP, który nie wymaga podgrzewania. Już od dłuższego czasu leżał zapomniany gdzieś na półce, w tej recepturze sprawdził się idealnie.
Skład:
Faza olejowa:
Olej z pestek śliwki -30%
Olej z pestek granatu-10%
SLP-2,5%
Witamina E-1%
Faza wodna :
Kofeina -1%
Kwas hialuronowy 1%- 10%
Woda- 45,5%
Kilka kropel FEOG-konserwant.
Kofeinę dodałam w celu zredukowania "worów", które pojawiały się, gdy nie mogłam się porządnie wyspać. Ma właściwości drenujące, zmniejsza obrzęki i nadaje się nawet do skóry wrażliwej. Oleje z pestek granatu i z pestek śliwki mają oczywiście właściwości natłuszczające, nawilżające. Olej z pestek granatu, dodatkowo jest bardzo dobrym antyoksydantem. Olej z pestek śliwki pięknie pachnie! Witamina E- zmiatacz wolnych rodników (antyoksydant). Kwas hialuronowy- nawilżacz.
Wykonanie:
Rozpuściłam kofeinę w wodzie, dodałam kwas hialuronowy. W osobnym naczynku wymieszałam oleje ,witaminę E oraz SLP. Fazę wodną przelałam do fazy olejowej, wstrząsnęłam kilkukrotnie i wszystko idealnie się zemulgowało.
Na koniec ustaliłam pH w okolicach 5,5-6.
Nie polecam robienia dużych porcji, ja zrobiłam 15g i używam już około 1,5 miesiąca i mam jeszcze 3/4 opakowania.
Ze względu na dużą zawartość olei produkt pozostawia bardzo przyjemny film na skórze, co w przypadku okolic oczu uważam za zaletę, a nie wadę. Skóra rano jest wypoczęta, a po kilku dniach zauważyłam, że faktycznie kofeina działa- obrzęki pod oczami są mniejsze i już nie muszę rano wspomagać się kompresami z herbaty. Udaje mi się również zaczerwienień w tych okolicach. Ze względu na film jaki pozostawia, gdy wokół mróz i wiatr, lubię zaaplikować sobie rano pod oczy porządna dawkę. Nie wpływa na trwałość makijażu, a skóra jest bardziej chroniona przed niezbyt korzystnymi dla niej czynnikami atmosferycznymi.
Mazidło jest dosyć gęste, nie spływa z dłoni. Nie rozwarstwia się. Swoje trzymam w lodówce, bo lubię na twarz kłaść takie chłodne produkty ;).
A jak Wy dbacie o swoją skórę pod oczami?:)
Facebook
Samorobione kosmetyki są mega wydajne :P
OdpowiedzUsuńFajny kremik, muszę też coś podobnego ukręcić, bo tez mam problem z worami pod oczami ;/
Przydatny post. A nie trzeba tego konserwować?
OdpowiedzUsuńTrzeba! Ja konserowałam FEOG. Zaraz dopiszę, nie wiem czemu zapomniałam :).
UsuńJa mam takie pytanie: jakie ph miała mikstura przed jego ustaleniem na poziomie 5,5? Czym to zrobiłaś?
OdpowiedzUsuńMam w domu wszystko oprócz papierków i bardzo bym chciała ukręcić :)
Nie pamietam dokładnie :( pH ustalam zawsze kwasem mlekowym (w dół ) i mleczanem sodu (w górę). Papierki kupisz za kilka złotych na allegro, starczą na długo. :)
Usuń